Lubisz dynię? Ja bardzo. Jesienią i zimą często gości w mojej kuchni. Robię z niej zupę z imbirem i curry oraz smarowidło na kanapki. Jedyne co mi specjalnie nie podeszło to sernik dyniowy (chociaż serniki wszelkie uwielbiam). Dynia to niekwestionowana królowa jesieni. W smaku słodka, o lekko ciepłej naturze.

Dla kogo dynia będzie dobra?

Jeśli masz kaszel mokry, śluz w klatce piersiowej — dynia jest dla Ciebie. Podobnie w przypadku zakażeń bakteryjnych i ropnych. Dynia usuwa także wodę, więc wspomoże cię przy opuchliźnie. Wzmacnia nerki i wątrobę. Pomaga na hemoroidy. Zapobiega guzom i rakom. Mielone pestki z dyni są dobre na blizny potrądzikowe (jako okład).
Dynia pełna jest dobroczynnych właściwości, ale warto zachować umiar, bo każda, nawet najzdrowsza rzecz, jedzona w dużych ilościach, albo przez długi czas może doprowadzić do nierównowagi w organizmie.

Kto NIE powinien jeść dyni?

Osoby o słabym trawieniu, (osoby z dużą nierównowagą pekenu/flegmy). Jedzona w dużych ilościach, może akumulować śluz.

Osoby z dużą tripą/żółcią, czyli nadmiarem energii ognia nie powinny przesadzać z ostrymi przyprawami (zwłaszcza jesienią) i wybierać raczej wersję o łagodnym smaku.